na domiar złego moje mp3 wzięło i umarło (śmiercią naturalną przypuszczam) po prawie 6 latach działania, i nocą nawet sobie nie mogę słuchawek w uszy wetknąć, coby posłuchać jakiegoś audiobooka, albo muzyki
właśnie nie wydaje mi się, żeby to stres był, bo mnie generalnie mało co stresuje, tym bardziej teraz, jak mam niemalże wszystko ładnie poukładane w życiu.